...mają okazję się spełnić. Docierać to do mnie zaczyna miesiąc przed wyjazdem, kiedy kupuję bilet. Jestem pełen obaw, ale jednocześnie nadziei.
Rano jeszcze w pracy. Około południa pakuję do plecaka przygotowane wcześniej rzeczy. Wychodzi ponad 18 kg! Dużo. Próbuję ograniczyć, ale rezygnuję tylko z drugiego ręcznika, podkoszulka. Zamiast 8 paczek sucharów biorę połowę mniej. W ten sposób bagaż nie jest wiele lżejszy. Wszystkie inne rzeczy wydają się niezbędne. Zostawiam samochód u znajomych w Krakowie i z ich błogosławieństwem, z dwoma plecakami i z duszą na ramieniu ruszam w podróż.