...robi wrażenie. Nie tak dawno oddany do użytku. W większości na podłodze dywanowa wykładzina. Pasażerów, szczególnie tych starszych, wożą wózki elektryczne. Przechodzę przez kolejne punkty kontroli. Przy każdym przejściu stoi wojskowy i sprawdza dokumenty. W ten sposób docieram do hallu głównego. Potężny. Dziesiątki punktów odprawy. W strefie wolnocłowej te same produkty, co w Europie. Po tym fragmencie lotniska trudno byłoby rozpoznać, że jest się w Azji. Są za to ciekawe elementy architektoniczne, wystroju, które noszą ślad ichniejszej kultury. Odpoczywam czekając na swoją odprawę przy okazji obserwując innych podróżnych. Gdy przychodzi kolej na "check in" lotu do Kathmandu staję w kolejce obok pasażerów na lot do Kabulu. Niektórzy mają gigantycznych rozmiarów bagaże, skrzynie, paczki.