W Monachium opoznienie. na samloto czekamy godzina dluzej. W tym czasie Gosia sprawdzila rezerwacje taxi w Mumbai. Okazuje sie, ze ta siec nie obsluguje lotniska. Trzeba bedzie improwizowac. Korzystajac z dodatkowego czasu robimy zakupy w strefie wolnoclowej. Ja whisky J&B, ona Baccradi. Przyda sie do dokazenia zoladka.
Moja uwage zwrocily fotele, na ktorych mozna sie pomasowac i darmowy ekspres do kawy.
W smolocie czekamy jeszcze okolo godziny n start. Okazalo sie, ze koniecne bylo podstawienie nowej maszyny. Moje miejsce 41C, gdzies pod koniec zwezajacego sie kadluba, a to i tak 7 rzedow.