Bilet Margao-Canacona - 20rupii. Wysiadamy na stacyjce w towarzystwie kilku bialych i tubylcow. Na miejscu zaczepiaja nas rykszarze i taksowkarze. Motoryksza (tuk tuk) za 200 rupii. My mowimy - sto. Nie da sie jac facet. Spuszcza jakos symbolicznie. Odchodzimy kawalek. Za chwile podjezdza do nas i przystaje na proponowane przez nas 120. Moze tym swoim trojkolowcem rozwinac predkosc ok. 80km/h i robi to oczywiscie nie zapominajac o tym, ze ma klakson. Przejazd trwa kilkanasice minut i juz jestesmy na miejscu. Po dwoch pytaniach do miejscowych znajdujemy resort, w ktorym spotkac mamy Anie. Widzimy chatki, ktore wczesniej moglem zobaczyc na internecie i witamy sie z Ania. Chce miec domek dla siebie i my po przegladzie sytuacji wybieramy pokoj w domku zaraz obok. 500 rupii/dobe. wc, prysznic. Warunki dobre, ale i nie najtaniej. Mozna tu spokojnie przyjechac z rodzina, dziecmi. Zreszta jest tu kilka takich rodzin z maluchami. Kapiel w Morzu Arabskim daje prawdziwa ulge. Doznaniem super jest. Obsluge stanowia mlodzi chlopacy. Jeden z Katmandu, drugi, Keke z polnocnych Indii. Jemy 50m od wody w wiacie z bambusa siedzac po turecku. Ja jakies wegetarianskie danie. Dobere. Popijam sokiem ananas-papaja. To miejsce porownalbym do naszego Mielna. Z kilkoma rozniacami (w Mielnie krowy nie towarzyszom turystom tak powszechnie). Dla obrazu podam moje wydatki z 8 marca:
sniadanie 110 (sos weg, placki, jogurt, sok)
przejazd tuk tukiem z Agonda do Canacona 50 (150/3os.)
autokar Canacona - Margao 20
autokar Margao- Panjin 35
bus Panjin - Old Goa 8
woda butelkowa 2x1l 29 (14+15rupii)
powrot
Old Goa-Margao 200 (taxi 600rupii/3os.)
Margao-Canacona pociag 10
pepsi 1l (do wodki, ktora zabralem ze soba) 35
obiadokolacja (fish tikka laffa +2xpiwo) 390
internet 1h 40
nocleg 250 (500/2os.)
razem daje wiec 1137 rupii, co do drogo sie wydaje. Potem juz taniej.
W Old Goa, gdzie zrobilismy wycieczke w poniedzialek Widzialem kosciol Bon Jesus z relikwiami sw. Franciszka Xawerego, katedre Se, gdzie maly krucyfiks przywieziony z jednej z goanskich plaz, gdzie podobno ukazal sie Jezus. Zaraz obok Kosciol sw. Franciszka. Calosc jednak wymieka w porownaniu do wrazen, jakie dostarczyla sama podroz autobusami. Muzyka, pasazerowie (dzieci ze szkoly, starcy, kobiety, dziewczyny). Sporo kobiet z jakimis kolcyzkai w nosie, bransoletami na przegubach dloni, obrackami na palcach stop.