Geoblog.pl    bako55    Podróże    Indie południowe - marzec 2010 r.    Zarekwirowany sok z mango
Zwiń mapę
2010
30
mar

Zarekwirowany sok z mango

 
Niemcy
Niemcy, Munich
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16310 km
 
"Ordnung muss sein"
...........
Podróż mija dość szybko. Przez dłuższą część trasy drzemię. Niebo na horyzoncie barwi się na czerwono. Uciekamy przed wschodem słońca. Lądujemy ok. 7. w Monachium. Na samolot do Krakowa przyjdzie nam czekać prawie 4 godziny. Kontrola bagażu podręcznego standardowo się zaczyna. Prześwietlenie na taśmie, przejście przez bramkę wykrywacza metali. Potem jednak musze otworzyć torbę i wyciągnąć jej zawartość. Pozbywam się przy tej okazji 2 butelek soku z mango, które kupiłem na lotnisku w Mumbai już w strefie bezcłowej. Próbuje to tłumaczyć, ale bezskutecznie. Celnik mówi mi, że jeśli chcę, mogę wrócić za bramkę i wypić na miejscu. He. Bardzo śmieszne. Za mną kontrolują rodzinę Hindusów. Starszej pani każą wyłożyć zawartość torebki. Ona chyba też trochę jest zaskoczona tymi nadzwyczajnymi środkami bezpieczeństwa. Wśród masy całej drobiazgów jest owoc, coś na kształt kiwi z dość widocznymi śladami ciężkiej podróży (pognieciony). Strażnik bierze go, przygląda się i ze śmiechem pokazuje swojemu koledze. Nie podoba mi się to.
Potem szwędam się po lotnisku. Zjadam ciastka francuskie z warzywnym nadzieniem. Ostatni sak Indii. Proszę młoda mamę z grzecznym, gdzieś czteroletnim synkiem, o przypilnowanie bagażu. i chodzę jeszcze po sklepach. Bardziej dla zabicia czasu. Potem siadam przy bramce H18, gdzie odprawa na samolot. Przeglądam gazety, obserwuję ludzi. Wśród nich Iną mamę z trochę starszym, „mniej grzecznym” synem. Chłopak ma niespożytą energię. woła do mamy po francusku, ona mu podobnie odpowiada, ale gdy wyprowadza ją z równowagi woła po polsku do niego „uspokój się, przestań!”. Potem to się trochę wyjaśnia. Podchodzi do niej młoda dziewczyna i przeprowadza krótką ankietę dotyczącą podróżowania samolotem. Podsłuchuje trochę i okazuje się, że mąż jest Szwajcarem, a ona z dzieckiem podróżuje najczęściej właśnie pomiędzy tymi dwoma krajami. Dookoła jest już sporo oczekujących. Dziewczyna kończy krótki wywiad i odchodzi trochę na bok. Po chwili podchodzi do mnie, choć wcale nie ma najbliżej. Ciekawe dlaczego? czyżby moja face była tak jednoznacznego wyrazu „podejdę do tego gościa. na pewno nie odmówi – myślała pewnie sobie”. Zastanawiam się, czy ma to coś wspólnego z faktem, że w autobusach, pociągach jakiś pijaczek zawsze wybierał miejsce obok mnie, mimo innych wolnych. Hmm. Przydałby się jakiś socjolog dla wytłumaczenia mi tego, jak trzylatkowi.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
! Możliwość dodawania komentarzy do tej podróży została wyłączona przez właściciela profilu
 
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 47 wpisów47 13 komentarzy13 562 zdjęcia562 0 plików multimedialnych0